„Cieszę się, że zrealizowaliśmy tak wiele”. Pożegnalna sesja rady w Ślesinie

Ostre słowa, ale i życzenia powodzenia. Burzliwe ostatnie posiedzenie Rady Miejskiej w Ślesinie. Ustępujący burmistrz Mariusz Zaborowski i burmistrz elekt Piotr Maciejewski uścisnęli sobie dłonie.

Uroczysta, ostatnia w tej kadencji sesja Rady Miejskiej w Ślesinie odbyła się w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury. Rajcy mieli procedować m.in. uchwałę potrzebną do sfinalizowania inwestycji ze środków zewnętrznych. Nie przyjęli jej jednak do porządku obrad.

– W grudniu przyjmowaliśmy budżet. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego nie jesteście konsekwentni w działaniu – powiedziała wyraźnie zdenerwowana skarbnik Agnieszka Cieślarska.

- Zostawiamy to nowemu burmistrzowi, nowej radzie – odpowiedział Paweł Bielicki, przewodniczący Rady Miejskiej w Ślesinie.

Radni zdecydowali natomiast o przekazaniu 300 tys. zł pomocy miastu Konin. Chodzi o pieniądze, które Ślesin zadeklarował przy przebudowie mostu w Bernardynce.

– Przekazaliśmy 200 tys. zł, które przysługiwało gminie w ramach KOSI. W ramach rozliczenia zostało 300 tys. zł. Samorząd powinien być fair wobec drugiego samorządu, dlatego te pieniądze byłyby dofinansowaniem inwestycji „Budowa ulic oraz ciągów pieszo-jezdnych na os. Łężyn, ul. Mazurska i Kaszubska” – mówił Mariusz Zaborowski.

Po bloku głosowań, głos zabrał burmistrz elekt – Piotr Maciejewski, który uczestniczył w sesji wspólnie z radnymi przyszłej kadencji.

- Jestem zdumiony, że państwo swoje rozgoryczenie przegranymi wyborami przerzucacie na mieszkańców. Pracowaliście nad budżetem kilka miesięcy, wprowadzaliście swoje pomysły, a dzisiaj wszystkiemu zaprzeczyliście uważając, że to nie jest ważne. Działacie na niekorzyść gminy. Oczywiście pan burmistrz będzie czysty, bo uchwałę wywołał i rada zdecydowała. Wzięliście na siebie ogromną odpowiedzialność. Jeśli jakieś inwestycje się nie zadzieją to nie przez nową radę, tylko przez starą i będziemy o tym głośno mówić – powiedział Piotr Maciejewski.

Odwołał się również do kampanii wyborczej, w trakcie której przewodniczący rady Paweł Bielicki miał umieścić w mediach społecznościowych uderzający w Maciejewskiego komentarz.

- Pana wypowiedź typu „ten z Lichenia”. Każdy mieszkaniec naszej gminy ma imię i nazwisko, ja też. Dalej, „w życiu nic nie osiągnął ten człowiek”. Dwa razy kandydowałem do rady powiatu z sukcesem. Wiele organizacji, powołanie klubu HDK, klubu sportowego, działalność w straży, współzałożenie spółdzielni socjalnej. Moim osiągnięciem jest też rodzina, a pan nazwał ją niczym – mówił dalej przyszły burmistrz.

- Przepraszam za ten komentarz. Był on wstawiony na minutę, w emocjach go napisałem. Jest mi przykro, bo on się za mną ciągnie. Nie powinienem tego pisać. Oficjalnie pana publicznie przepraszam – przerwał Paweł Bielicki.

- Ja te przeprosiny przyjmuję. Chciałem jeszcze odwołać się do zaproszenia burmistrza Zaborowskiego do uściśnięcia sobie rąk. Przyjechałem w piątek do urzędu. Pana burmistrza nie było. Ja pana szanuję jako kontrkandydata, nie uważam pana za wroga. Z pełnym szacunkiem dłoń panu uścisnę. Jestem katolikiem i tego się nie wstydzę. Wykorzystam słowa jednego z najbardziej znanych Polaków, Jana Pawła II: Przebaczam i proszę o przebaczenie – dodał Maciejewski.

Mariusz Zaborowski przyznał, że tuż przed ciszą wyborczą, kiedy Piotr Maciejewski przyjechał do urzędu, musieli się minąć.

- Nie mam złego zamiaru względem pana. Dzisiaj gratuluję i życzę, żeby był sukces. Bardzo mi na tym zależy – powiedział urzędujący burmistrz.

Później były już tylko podziękowania i symboliczne kwiaty dla radnych, a także dla Mariusza Zaborowskiego.

– Za pańskie nieocenione wsparcie, zaangażowanie w rozwój naszej społeczności. Dzięki pańskiej ciężkiej pracy nasza gmina rozwijała się w szybkim tempie stając się coraz bardziej atrakcyjnym miejscem do życia i pracy. Dzięki pańskim inwestycjom mieliśmy szansę na rozwój infrastruktury i usług w okolicy, a także realizację projektów społecznych. Chcielibyśmy pogratulować tych 14 lat. Jest pan najdłużej urzędującym burmistrzem w historii Ślesina – mówił Paweł Bielicki.

Dziękując wszystkim współpracownikom, Mariusz Zaborowski podkreślił, że nie były to łatwe lata.

- Ostatnia kadencja to COVID, inflacja. Kolejna będzie, tak myślę, trochę lepsza. Będą duże możliwości, np. KPO – mówił Mariusz Zaborowski. – Przez ponad 20 lat miałem wyjątkową okazję poznania samorządu. Cieszę się, że zrealizowaliśmy tak wiele. Jest jeszcze dużo do zrobienia i życzę burmistrzowi Piotrowi sukcesów, bo kocham tę gminę. Będę robił coś innego i będę się angażował w to tak, jak angażowałem się przez ostatnich 20 lat – dodał.