Ekshumacja w Turach. Chodzi o ustalenie tożsamości ofiar
Od 15 kwietnia w Turach trwa ekshumacja ofiar rozstrzelanych w lesie przez hitlerowców i spoczywających tam w mogile. Prace prowadzone są pod nadzorem prokuratora Artura Orłowskiego z Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu z Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Poznaniu.
Tury administracyjnie należą do gminy Kościelec, a kościelnie do parafii w Krzymowie. Przez wiele lat przy mogile odbywały się wspólne dla sąsiadującyh gmin obchody niepodległościowe.
Ekshumacja rozpoczęła się 15 kwietnia br. Jej celem jest wydobycie i ustalenie tożsamości osób, które zostały zamordowane w lutym 1940 roku. Prace były poprzedzone badaniami sondażowymi, przeprowadzonymi w sierpniu 2022 roku. Potwierdziły, że w mogile znajdują się zwłoki ludzkie. Obecne prace mają doprowadzić do badań antropologicznych, genetycznych i potencjalnego ustalenia tożsamości, ewentualnie znalezienia artefaktów, które leżą razem z ludzkimi szczątkami. Na razie nie można określić, jaka jest liczba ofiar spoczywających w tej mogile.
– Wedle informacji, które się znajdują w aktach, liczba oscyluje między trzydziestoma a trzydziestoma pięcioma osobami, natomiast póki co nasze prace są na wstępnym etapie. Ujawniono dopiero kilka szkieletów, trochę szczątków kostnych. Nie jesteśmy w stanie na tej podstawie ustalić, ile tam jest osób – powiedział Artur Orłowski.
W Ladorudzu (gmina Krzymów) mieszka rodzina, której członkowie uważają, że być może są potomkami jednej z ofiar. IPN dotarł do kolejnej rodziny. Konieczne będzie ustalenie profilu genetycznego. Czy ekshumacja pozwoli poznać dodatkowe informacje na temat mordu lub innych wydarzeń z nim związanych?
– Moim oczekiwaniem jest to, że ustalimy, skąd pochodzili ludzie, którzy tutaj zostali rozstrzelani, bo obecnie na podstawie materiału dowodowego możemy jedynie stwierdzić, że przywiezieni zostali od strony Konina i towarzyszy temu pewna pogłoska, że to byli to więźniowie. Być może osoby, które zostały przez Niemców w charakterze zakładników zatrzymane pod koniec 1939 roku i następnie tutaj rozstrzelane. Natomiast jednoznacznych informacji nie mamy. Być może na podstawie materiału, który tutaj znajdziemy, uda się cokolwiek potwierdzić i określić ostateczną wersję – powiedział Artur Orłowski.
Prace prowadzą je specjaliści z Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie oraz oddziału IPN w Poznaniu. Po wykonaniu wszystkich czynności, szczątki wrócą do mogiły w Turach.
– Taki jest charakter mogił wojennych. Zostaną tutaj pochowane i staramy się doprowadzić do tego, żeby towarzyszył temu pewien ceremonialny pochówek, który być może wydział upamiętniania IPN w Poznaniu będzie w stanie zorganizować – mówi Artur Orłowski. - Stanie się to po przeprowadzeniu badań genetycznych, pod koniec bieżącego roku, najpóźniej na początku 2025.
Źródło: Gmina Krzymów
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.